niedziela, 29 stycznia 2012

GHOULIA repaint


Udało mi się pomalować Ghoulię. Biedna długo czekała bez makijażu i straszyła beztwarzą. Mimo niedociągnięć, jestem bardzo zadowolona z postępów. Nie wiem, dlaczego coś mi się tym razem z farbą stało i wydaje się odpryskiwać, mimo utrwalacza. Najwyżej pomaluję ją jeszcze raz :)

I managed to paint Ghoulia at last. Poor  she waited so long, without make-up and frightened everybody with noface. Despite the flaws, I am very pleased with the progress. I do not know why, something happened to the paint this time, it seems to chip off, even though I used the sealing coat. I don't worry, I'll paint her again, if it comes off :)



czwartek, 19 stycznia 2012

Monsterka inaczej - poprawiłam oczy

Po pięciu próbach na nikomu niepotrzebnych główkach, odważyłam się dotknąć Monsterkę. Przemalowałam Draculaurę, ulubioną monsterkę mojego synka, więc wyzwanie było ogromne. Nie był zadowolony, że zmywam jej makijaż. Na szczęście przemalowaną zaakceptował, a nawet powiedział: "Ładna". Oczywiście nie jest to wspaniałe dzieło, w końcu nie jestem żadną artystką, tylko miłośniczką lal. Jestem jednak na tyle zadowolona, że na razie nie zamierzam jej zmazywać ;)

After five attempts on useless heads, I dared to touch Monster doll. I've  repainted Draculaura , my son's favorite monster doll , so the challenge was enormous. He was not pleased, that washed her makeup. Fortunately he accepted the repaint and he even said, "Nice." Of course this is not a great work, in the end I'm no artist, just a doll fan. But I am glad enough not to wash her face down again, at least for a while ;)

i poprawione oczy na 1 zdjęciu







poniedziałek, 16 stycznia 2012

Lalaloopsy niebieskowłosa

Nowa lala :)

Nie będę dużo pisać - jest słodka i znów czuję się jak dziecko.

New doll :)

I'm not going to write a lot - she's sweet and I feel like a kid again.







czwartek, 12 stycznia 2012

Evangelina Ghastly Haunted Melody





 Oto piękna Evangelina Gahstly, wiosenna edycja, wykupiona. Udało mi się kupić dwie. Jedna zostaje u mnie, jestem w niej do szaleństwa zakochana. Druga miała powędrować do przyjaciółki, ale niestety nie mogła jej ode mnie wziąć, więc jest na sprzedaż. Gdyby ktoś był zainteresowany zapraszam na ebay:

http://www.ebay.pl/itm/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&Item=270891269179&Category=13777&_trkparms=algo%3DLVI%26its%3DI%26otn%3D1

Cena nie jest wygórowana, a to dlatego, że lalka jest bez pudełka i ma minimalną wadę - małą dziurkę w ubraniu na plecach. Myślę, że dla wprawnych rąk do zszycia. Oprócz tego wszystkie lalki z tej serii zostały zafarbowane od oryginalnego stroju. Ja od dziś już walczę z wywabieniem przebarwień. Mimo tych wad, lalka jest warta swej ceny i znika, gdy tylko pojawi się na rynku. Niebawem będzie pewnie całkowicie niedostępna. Lalka jest obłędnie piękna i będzie się pojawiać na blogu często!





wtorek, 10 stycznia 2012

Doczekałam się! Ddalgi





Ddalgi to pierwsza Pullip, w której się zakochałam. To w ogóle, pierwsza tego typu lalka, która mnie zauroczyła i sprawiła, że "planningami" się zainteresowałam. Wcześniej myślałam, że tylko BJD będą obiektem moich westchnień. Niestety Ddalgi wciaż była poza moimi możliwościami finansowymi. Pewnego dnia udało mi się znaleźć bardzo korzystną ofertę, której nie mogłam się oprzeć ;) I tak, po długiej podróży dotarła do mnie wczoraj. Moja córcia znalazła od razu całe mnóstwo pomysłów na jej ustawienie i sama cyknęła jej kilka zdjęć, także dziś zdjęcia nie tylko moje. Dziewczęta najpierw przyglądały się "Nowej" z boku, ale gdy powiedziała, że ma na imię Ania, lalki się grzecznie przywitały. Te trzy Pullipki zostają jako moja trójka bazowa. Mam nadzieję, że nie zachoruję na jakąś kolejną, bo to ma być finałowa trójka.

Jako bonusik fotka okularków Blythe, które dotarły razem z nową lalą.


Ddalgi  is the first Pullip, in which I fell in love. That in general, was the first such doll, which charmed me and made me to became interested in the "planning dolls". Earlier I thought that only the BJD dolls will be the objects of my sighs. Unfortunately Ddalgi was for long beyond my financial capacity. One day I found a very favorable offer, which I couldn't resist ;) And so, after a long journey she came to me yesterday. My daughter, of was at once, had a whole lot of ideas for posing her and made some pictures by herself, so now there are not only my photos here. The girls watched at first "the New" from the side, but when she said that her name was Anne, dolls greeted her politely. These three Pullips are my base triplet. I hope I wont fall in love with another, for it is to be the final three.

As a bonus photos of
Blythe glasses, that arrived along with a new doll.











środa, 4 stycznia 2012

lalka z 1865r.

Marka Louis Vuitton pewnie wielu osobom obiła sie o uszy; logo powyżej...

Zaciekawiła mnie jednak lalka, z kuferkiem zaprojektowanym przez Vuitton w 1865 roku. Bez zbędnych opisów jedno wiele mówiące zdjęcie.

The brand Louis Vuitton is known probably by many ; logo above ...

But I was cought  by the doll, with a trunk designed by Vuitton in 1865. Without unnecessary descriptions here's the picture.


 Les Arts décoratifs © Jean Tholance

niedziela, 1 stycznia 2012

Guziczki...


Dotarły jakis czas temu, ale jakoś inne rzeczy miałam na głowie. Śliczne, maleńkie guziczki i kolorowe szpileczki. Lalkom od razu się spodobały, a dla mnie nieuchronnie zbliża się moment, kiedy trzeba się będzie wziąć do roboty i odrobinkę wreszcie poszyć. Jak się uda coś ładnego wyszykować to pewnie dam się wciągnąć w obłęd candy-owy, który widzę opanował blogowisko... sama się dałam wciągnąć ;)


Arrived a while ago, but somehow I had other things on my head. Cute, tiny buttons and colorful pegs. My dolls at once liked them, for me inevitably approaches the moment when I will have to work a little bit  and finally sew something. If I'll manage to prepare something nice, I'll probably let myself be caught up in the madness of candy, which overwhelmed the blogs ... I have already let myself get drawn into it ;)