Moikka jest prawie skończona, prawie, bo ten skalp, który zrerootowałam musi być jeszcze przyklejony odpowiednim klejem. Jestem jednak bardzo szczęśliwa, bo reroot zajął mi cały tydzień, w przerwach między gotowaniem, zakupami, plażowaniem i ganianiem za dziećmi ;) Chciałam oszczędzić i zakupiłam tanie włosy, "skundlone", zbite, brzydkie i poplątane. Dramat, wyczesywanie i moczenie i rozdzielanie ich to była męka. Na szczęście już skończone. Mam już zakupione jednak jeszcze jedne takie kiepskie włosy, więc jeszcze jeden taki smętny reroot mnie czeka, ale na razie sobie odpocznę.
Moikka jest przeurocza i będzie mi się z nią bardzo ciężko rozstać, niestety będzie musiała niedługo znaleźć nowy dom... Na razie jednak nacieszę się jej słodką buźką!
Moikka is almost ready, the last thing I need to do is to glue the rerooted scalp to her dome with a special glue. It took me a whole week to do this re-root, because I have bought cheap hair, that I needed to comb and separate with a lot of effort. I am happy it is over! I do have another package of this quality hair, that I will have to reroot later, but for now I am done and very tired!
Moikka is so sweet, it's a pitty I will have to let her and find her a new home, soon.