czwartek, 1 listopada 2012

Cynka - wcale nie miętowa...

Muszę przyznać, że miałam już obawy czy dotrze, bardzo długo musiałam na nią czekać, ale było warto! Sprzedałam Dale, które miałam, ale gdy sobie na innych blogach pooglądałąm miętową Cinnamoroll, zamarzyła mi się Dalka. Ceny Cynamonek niestety wykluczały możliwość zakupu, ale ta mała (Dal Melize) wpadła mi w oko i choć nie jestem miłośniczką pluszakowych przebrań, stwierdziłam, że chyba zainwestuję w to stworzonko. Tak jej dobrze z oczu patrzyło. Ku mojemu zaskoczeniu ubranko jest przeurocze, mięciutkie i pewnie się jednak przyda i co najfajniejsze, czapa jest osobno, więc natychmiast została przygarnięta przez Peppę. Nie widać tego po minie Peppy, ale była z niej bardzo zadowolona :)

Cynka, bo przecież w oryginale blondynka...

I must say, that I was worried if she'll arrive at all, I had to wait very long! I sold my Dals, but after seeing some minthaired Cinnamorolls on other blogs, I started to dream about one. Unfortunately, the prices of the Cinnamorolls are much too high, so I found this little creature (Dal Melize) and though I'm not a big fan of the plush, furry clothes I decided to buy this doll. To my surprise the bear outfit is supercute and soft and what's the best the hat part is separate, so Peppa immediately took it. It doesn't show on Peppa, but she really enjoyed it :)

Cynka (Tinker), because she was originaly blond...





12 komentarzy: