Wstawiam tu wszystko z opóźnieniem. Kto widział już zdjęcia na flickrze, ten wie, jaką miałam przygodę z wiewióreczką w Parku Łazienkowskim, znanym z dużej ilości tych uroczych zwierzątek. Udało mi sie ustawić Mimi do zdjęcia z orzeszkiem w dłoniach, oczekującej wiewiórki. Ta jednak zaskoczyła mnie i nie udało mi sie zrobić dobrego, ostrego zdjęcia. Te, które tutaj pokazuję są wesołe i mam nadzieję umilą jesienne dni...
I am late with posts here, it's much easier to put just a picture on flickr, needs less effort ;) I had a nice adventure in The Royal Park lately with a squirrel. I made this picture of Mimi waiting for a squirrel with a nut. The squirrel came faster than I've expected and I wasn't able to make a good picture, but I wanted to share these pictures to bring some joy and smile :D
Pomysł z wiewiórą jest genialny :) Nie bałaś się, że wiewióra razem z orzechem capnie dłoń? :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, jak historia w odcinkach, ale że się nie bałaś kontaktu lalki z wiewiórką ??? Czasem potrafią być nieprzewidywalne, ale za to odważne :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie pomyślałam, że coś się może stać :D W końcu najważniejsza jest ZABAWA :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na fotki :D u mnie wiewiórek nie ma ;(
OdpowiedzUsuńTwoja Blythe ma stalowe nerwy :) Ani drgnęła jak ją taki wielki (w proporcjach do niej) zwierz 'zaatakował' ;)
OdpowiedzUsuńZesztywniała ze strachu ;)
UsuńOjej, fantastyczne są te zdjęcia Twojej Blythe i wiewiórki :) Fajna sytuacja... Że też nie bałaś się o lalkę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
o woooow! świeeetne!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńhaha, ale super!
OdpowiedzUsuń